Bardzo lubimy się powtarzać. 30 kwietnia znów stanęlismy na sopockiem plaży dokładnie tak jak 6 lat wcześniej. Wtedy ruszyliśmy autostopem w kierunku Monachium, dziś jedziemy w kkierunku Piranu w Słowenii.

Tak to się zaczęło 6 lat temu, 30 kwietnia przed MMA Sopot-Monachium:

a tak jest teraz rok po ślubie :) przed MMA Sopot-Piran

„Para
w ruch”

 

Żeby
Majówka jej się udała
Kachna
raz „ludka na stopa” szukała.
Nie
szukała wśród kumpli bo były z nich leszcze,
Nie
wiedziała z kim na wyścig pojedzie jeszcze.
Na
co dzień Klubu Przygody forum odwiedzanym
Jeden
post wysłany i nie ma już zmiany!
Przeczytał
go Robert daleko na wschodzie,
Wśród
jego znajomych stop też nie był w modzie.
Desperacko
też kogoś do pary szukając
Napisał
do Kachny wcale jej nie znając.
„Uważaj
na tego typa, w razie czego wiej”

przyjaciółka Kachny poradziła jej.
Kilometr
za kilometrem ze sobą jeździli,
Ni
to się lubili, ni nienawidzili.
Tak
było na Mistrzostwach, tak było też potem,
Gdy
stopem gdzieś jechali, lecieli samolotem.
Raz
wspólnie do Norwegii też jechać próbowali
Sześć
godzin w Poznaniu na wylotówce czekali.
Kierowcy
zamiast zabrać, ich tylko pozdrawiali,
Więc
pod wieczór w deszczu z worami swego planu zaniechali.
Kasia
rok później do Norwegii z koleżanką się wybrała,
Spotkawszy
na lotnisku Roberta, go w sobie rozkochała.
Raz
na parę miesięcy się odtąd widywali,
I
za każdym razem do innego kraju jechali.
Wspólnie
wąchali, wspólnie smakowali,
Nawoływania
muezinów hen nasłuchiwali.
Tak
po wielu przygodach, po podróżach wielu
Teraz
zdążają razem do wspólnego celu
I
siedząc razem w domu, machając nogami
Jak
wiele mogą w życiu namieszać Mistrzostwa,
nie
mogą nadziwić się sami.

Autorzy: Kasia i Robert