piątek, 16. octobera 2015, 16:14

Kościół na końcu świata
Jedną z „atrakcji” naszych wojaży jest uczestnictwo we mszy świętej. Jak wiadomo, czy to podczas podróży czy podczas normalnego życia, zawsze, raz w tygodniu nadchodzi niedziela. I wtedy właśnie staramy się znaleźć katolicki kościół, w którym odbywałaby się msza. Szukamy zawsze, ale niestety z różnym skutkiem. Kiedy byliśmy w Japonii, w Fukuoce, chcieliśmy również udać się na msze. Ponieważ nie mogliśmy odnaleźć kościoła, byliśmy już spóźnieni i w rezultacie przybyliśmy na miejsce, kiedy msza już się skończyła. Na szczęscie ksiądz – polski misjonarz, po krótkiej rozmowie, powiedział, że podwiezie nas na kolejną mszę, którą odprawia w innym kościele. Msza święta w kościele...
więcejnajchętniej czytane

Dwulatek na szlaku

W chuście w Tatry!

Szukanie mieszkania po berlińsku

Tatrzański tydzień

Mieszkać tam, gdzie natura dzieli się swoimi owocami
