-
Alkohol a odpowiedzialni rodzice
W Polsce nie do pomyślenia jest, że człowiek pije alkohol, gdy opiekuje się dzieckiem. Szybko można zostać zwyzywanym, posądzonym o skrajną nieodpowiedzialność czy wręcz patologię. Trzeba mieć szczęście, by nie zostać pozbawionym praw do opieki nad dzieckiem! Mojej znajomej nawet ostatnio grożono, że trzeba na nią donieść, bo na jednym ze zdjęć, gdzie była opiekunką…
-
Jedzenie miejscowe
W Chile, zwłaszcza w Santiago, bardzo łatwo można trafić na wózki, z których za kilka PLN sprzedawane są duże kubki orzeźwiającego napoju mote. To zwykły sok brzoskwiniowy z kawałkami brzoskwiń i dużą ilością gotowanej pszenicy. Nie tylko pyszny, ale i orzeźwiający oraz sycący. Do jedzenia za to najłatwiej znaleźć completo. Jest to właściwie zwykły hot-dog,…
-
Tydzień w samochodzie
W Argentynie okazalo sie ze rezerwacja naszego samochodu zostala anulowana, bo… nie maja samochodu. Udalo sie nam jednak zalatwic autko w innej agencji. Przez kolejne dni przemierzylismy dwa i pol tysiaca kilometrow podziwiajac po drodze najpiekniejsze krajobrazy, jakie dotad widzielismy, wjezdzajac na ponad 3300m npm, raz nawet zabierajac autostopowiczow. Jechalismy kazdym mozliwym rodzajem drogi –…
-
Nadrabianie zaleglosci
Mielismy pisac bloga w trakcie podrozy, a wyglada na to, ze bedziemy nadraboac wpisy dopiero w styczniu. Emocji, przygod, zdjec i opowiesci nie brakuje. Tylko czasu na uporzadkowanie tego tak. W bardzo wielkim skrocie: Z Santiago pojechalismy do Valparaiso gdzie wjezdzalismy ponad stuletnia kolejka na wzgorza i niemal poszlismy niechcacy zwiedzac fawele. W Concón jezdzilismy…
-
Chilijski chillout
Początek grudnia w Polsce deszcowo, pochmurnie, ale… zamknijmy oczy i… wyobraźmy sobie soczyste truskawki, czereśnie, rozpływające się w ustach brzoskwinie i nektarynki. Chodzimy między stoiskami w Valparaiso i nie możemy nacieszyć naszych oczu różnorodnościa warzyw i owoców. Wszystko świeże i pachnące. Przez cały pobyt w tym mieście na kolację serwujemy sobie sałatkę z maślanym awokado…
-
Głową w dół czyli pierwsze kroki w Chile
Po parunastu godzinach w podróży w końcu dogoniliśmy lato. Bardzo staramy sie zrozumieć co do nas ludzie mówia, bo nasz hiszpanski jest bardzo ubogi ;) nie wstydzimy sie tego tylko uzywamy go, gadamy jak tylko jest okazja. Chilijczycy sa bardzo pomocni i skorzy do rozmowy. Jutro spróbujemy przejechac autostopem z Santiago de Chile do Valparaiso,…
-
Uciec zimie
Tutaj – minus 2 stopnie w dzien, tam – plus dwadziescia w srodku nocy. Za nami dwa dni intenstwnego pakowania. Zmniejszylismy objetosc naszego bagazu niemal o polowe, z niczego przy tym nie rezygnujac. Zamiast wielkich polarow – ultralekkie puchowe kurtki; kurtki przeciwdeszczowe sprasowane w futetale na moskitiere; namiot (w koncu sklejony po mini-pozarze w Slowenii)…
-
Przygotowania przed podróżą
Już niedługo, bo za tydzień odpalamy nasze silniczki i lecimy! Przygotowujemy się intensywnie, ale zamiast uczyć się hiszpańskiego, odkryliśmy inną pasję – konie. Parę miesięcy wcześniej zaczęliśmy pierwsze lekcje. Najpierw na lonży a dopiero niedawno instruktorzy odczepili nas ze sznurków i możemy kłusować sami.
-
Wielkopolska
Praca wre, pomagamy przy budowie domu ze słomy! To już „lubińskie” klimaty :) … i z Puszczykowa, afrykańsko na kajaki!