Domofony
To oto pismo mówi, że mieszkańcy wszystkich mieszkań w naszym budynku muszą być w domu dzisiaj między 8 rano a 14-stą, gdyż panowie elektrycy będą naprawiać domofon. Dokładnie – ponad 20 osób musi być w ciągu normalnego dnia pracy w normalnych godzinach pracy przez 6 godzin w domu. Tak to właśnie jest z niemieckimi fachowcami. O dziwo tym razem przyszli i domofon naprawili (ponad miesiąc po tym jak został zgłoszony jako zepsuty), choć pewnie nie wszystkim, bo większości sąsiadów oczywiście w domu nie było.

Wodomierze
Dwa lata temu podobna karteczka oznajmiała odczyt/wymianę wodomierzy. Mimo zwolnienia się z pracy w połowie dnia (12-15) i czekania trzech godzin nikt jednak się nie zjawił. Żadnej informacji. Dopiero kilka dni później, dopiero kiedy napisałem do tej firmy maila, przyszła odpowiedź, że „Leider hat unser Techniker an diesem Tag eine Autopanne und konnte den Termin leider nicht wahrnehmen”, a więctechnik nie dotarł, bo zepsuł mu się samochód, a że siedzibę mają w Lipsku, więc nie mieli jak dojechać do Berlina. Dodatkowo obiecali drugi, bezpłatny(!!!) termin. Przy drugim podejściu, fachowcy zjawili się już w miarę punktualnie. Oznajmili jednak, że wodomierza wymienić nie mogą, bo zamknięcie dopływu wody nie działa. Następne pół roku upłynęły na tym, że… firma nie może wymienić dopływu wody, bo tydzień po wizycie u mnie wysłała fax z informacją o defekcie do zarządcy budynku, jednak zarządca budynku nie odpowiedział jeszcze. W rezultacie, od ostatniej wizyty, a więc 17. września, do wymiany wodomierza, a więc 22. marca upłynęło… ponad pół roku!

Liczniki
Zapewne słyszeliście o ludziach z przyszłości krążących po polskich klatkach schodowych i potrafiących zdalnie, przez ścianę, drogą radiową, zczytywać stany liczników umieszczonych na kaloryferach. Cóż, Niemcy o nich nie słyszeli i dlatego jeśli nie chcesz płacić kary za to, że nie było Cię w domu (lub że nie zostawiłeś klucza do mieszkania komuś z sąsiadów!), musisz być w domu w południe, w środku tygodnia.

Dlaczego w Polsce ci fachowcy mogli jakoś przyjść o 18stej czy nawet 19stej albo i w sobotę?