-
Dwulatek na szlaku
Minęło niemal dwa lata od naszego ostatniego wpisu (W chuście w Tatry!), więc wypadałoby napisać coś nowego w temacie chodzenia z dzieckiem po górach, zwłaszcza, że ostatnio znaleźliśmy kolejne miejsce, które wpisujemy na naszą listę „Na pewno jeszcze tam wrócimy. Najlepiej od razu!”. To nie jest tak, że przez ostatnie 2 lata nie byliśmy w…
-
W chuście w Tatry!
Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu. Dużo się również u nas pozmieniało. Dodatkowy członek rodziny skutecznie ogranicza czas na pisanie bloga. Z połową sierpnia, jak co roku (tak, w zeszłym roku, w ciąży, też) wybraliśmy się do Zakopanego, polskiej stolicy Tatr. Tym razem mieliśmy zaszczyt zabrać członka naszej rodziny, pokazać dziecku góry – Pana B.…
-
Szukanie mieszkania po berlińsku
Kilka miesięcy temu nasze przytulne berlińskie gniazdko zmieniło właściciela. Było to dla nas dobrym motywatorem do tego, by znaleźć nowe, nieco większe mieszkanie. Właściwie nieśmiałe poszukiwania zaczynaliśmy już ponad rok temu, ale ciągle trudno nam było, nawet w myślach, rozstać się z naszym spokojnym zakątkiem. Teraz, bogatsi o wiele doświadczeń, chcemy krótko streścić to, w jaki…
-
Tatrzański tydzień
W połowie września w końcu udało nam się pojechać w Tatry. Pierwszy raz wspólnie, chociaż dla R. był to pierwszy raz w życiu. Tak jest – po Atlasie, Alpach i Andach przyszedł czas na wysokie pasmo, które nie zaczyna się literką „A” ;) Przy okazji odkryliśmy, że , gdyby się postarać, możnaby dotrzeć w Tatry…
-
Mieszkać tam, gdzie natura dzieli się swoimi owocami
Jest takie jedno miejsce na Ziemi, do którego stale wracamy myślami i do którego, z pewnością, wrócimy jeszcze fizycznie. To park narodowy La Campana w Chile. Spędziliśmy tam zaledwie dwa dni, a urzekł nas swoją przyrodą, dzikością i historią. Aby dostać się do parku, wystarczy pojechać z Santiago do miejscowości Olmué lub do La Calera. My…
-
W drodze, czyli zwiedzanie bez planu
Jadąc samochodem, czy to w Polsce, Hiszpanii, Argentynie czy gdziekolwiek byśmy się znaleźli, bardzo lubimy wypatrywać i odkrywać różne mało znane, nieturystyczne, a jednocześnie niezwykle ciekawe miejsca. Tym razem, jadąc nieopodal Tarnowa, zobaczyliśmy na naszej mapie punkt oznaczony jako „słup graniczny z 1450 roku”. Ponieważ nie mogliśmy się oprzeć ciekawości i nadrobiliśmy kilka kilometrów. Nieopodal…
-
Muzyczna dusza Kuby
Na Kubie muzyka jest wszędzie. Tak przynajmniej zwykło się mówić. I tak w rzeczywistości jest, choć czy ta muzyka rzeczywiście płynie z duszy czy raczej z chęci zarobków, to raczej temat do dyskusji. Owszem, w bardzo wielu miejscach można spotkać ulicznych grajków, grających zwykle na gitarze i śpiewających ballady, jednak zwykle robią to w bardzo…
-
Wielki bal w Trinidadzie
Będąc w Trinidadzie, jednego wieczoru, zobaczyliśmy na skwerku dziewczynę ubraną w suknię panny młodej. Pomyśleliśmy, że trafiliśmy na ślub. Chwilę później przyszły dwie kolejne identycznie ubrane, więc stwierdziliśmy, że to jednak druhny, a nie panny młode. Kiedy jednak „druhen” przybywało, a wokół nich zaczęło się kręcić coraz więcej eleganckich chłopaków, zaczęliśmy się poważnie zastanawiać. Najpierw…
-
Kuba, co to takiego?
Kuba przed wyjazdem wyobrażała się nam mniej więcej tak: Che Guevara, komuna, stare samochody, kolorowe domy, muzyka, ludzie z cygarami w zębach, palmy i białe plaże. Kupiliśmy bilety na 10 dni przed wylotem, więc na pogłębienie naszej ignoranckiej wiedzy nie mieliśmy zbyt wiele czasu. Spakowaliśmy więc niewielkie plecaki (oczywiście korzystając z własnych porad o pakowaniu minimalistycznym) i polecieliśmy. Co znaleźliśmy na miejscu? Cóż……
-
Najbardziej niesamowite miejsca do mieszkania (w Andaluzji)
Kilka lat temu polecieliśmy na tydzień do Andaluzji. Na naszej trasie znalazło się kilka niezwykłych miast i miasteczek unikalnych na skalę europejską, o ile nie światową. Oto cztery, najbardziej oryginalne z nich. Ronda Ronda położona jest na brzegach wąwozu, a dwie części miasta łączy ze sobą wysoki na ponad 100 metrów most. Wiele domów, ogrodów i…