Kuba przed wyjazdem wyobrażała się nam mniej więcej tak: Che Guevara, komuna, stare samochody, kolorowe domy, muzyka, ludzie z cygarami w zębach, palmy i białe plaże. Kupiliśmy bilety na 10 dni przed wylotem, więc na pogłębienie naszej ignoranckiej wiedzy nie mieliśmy zbyt wiele czasu. Spakowaliśmy więc niewielkie plecaki (oczywiście korzystając z własnych porad o pakowaniu minimalistycznym) i polecieliśmy.
Co znaleźliśmy na miejscu? Cóż…
Czy wszędzie było tak kolorowo i stereotypowo? Odpowiedzi znajdziecie już w następnych postach.