Prawie pół roku


Już prawie, prawie pół roku, od kiedy jesteśmy ze sobą tak cudownie połączeni. Co miesiąc ten dzień 30-sty jest dla nas szczególny. Wtedy każde z nas ma obowiązek zwolnić i spojrzeć na drugą połówkę. Zwolnić i podziękować niebu za drugą połówkę. Uwielbiamy tracić czas dla siebie, może nawet zbyt dużo go marnujemy? Jednak ciągle jesteśmy spragnieni sobie nawzajem, czy to w złości czy w radości.
Upominamy się, jak ten czas zaczynamy stracić bezsensu przed komputerami, nie pracując a oglądając bezsensowne filmiki. Każda minuta jest ważna. Każda minuta jest bez niego tęsknotą!

Dziś podróżujemy, bo najlepiej nam wszystko wychodzi w drodze. Naprawdę. Najlepiej się czujemy. Żadna ilość kilometrów nam nie straszna, bo się nie nudzimy. Dziś kierunek odległy- domek rodzinny R., ale nie bylibyśmy sobą, aby nie zboczyć z trasy. W nocy wylądujemy na Jasnej Górze, bo rocznica jutro- jedyna. Pół roku:)

P.S
Udało mi się znaleźć w sieci http://pytanienasniadanie.tvp.pl/tag?tag=Benedyktyni , dzięki Ciocia!
Parę postów leży w archiwum.. wkrótce !