-
Mieszkać tam, gdzie natura dzieli się swoimi owocami
Jest takie jedno miejsce na Ziemi, do którego stale wracamy myślami i do którego, z pewnością, wrócimy jeszcze fizycznie. To park narodowy La Campana w Chile. Spędziliśmy tam zaledwie dwa dni, a urzekł nas swoją przyrodą, dzikością i historią. Aby dostać się do parku, wystarczy pojechać z Santiago do miejscowości Olmué lub do La Calera. My…
-
Muzyczna dusza Kuby
Na Kubie muzyka jest wszędzie. Tak przynajmniej zwykło się mówić. I tak w rzeczywistości jest, choć czy ta muzyka rzeczywiście płynie z duszy czy raczej z chęci zarobków, to raczej temat do dyskusji. Owszem, w bardzo wielu miejscach można spotkać ulicznych grajków, grających zwykle na gitarze i śpiewających ballady, jednak zwykle robią to w bardzo…
-
Wielki bal w Trinidadzie
Będąc w Trinidadzie, jednego wieczoru, zobaczyliśmy na skwerku dziewczynę ubraną w suknię panny młodej. Pomyśleliśmy, że trafiliśmy na ślub. Chwilę później przyszły dwie kolejne identycznie ubrane, więc stwierdziliśmy, że to jednak druhny, a nie panny młode. Kiedy jednak „druhen” przybywało, a wokół nich zaczęło się kręcić coraz więcej eleganckich chłopaków, zaczęliśmy się poważnie zastanawiać. Najpierw…
-
Kuba, co to takiego?
Kuba przed wyjazdem wyobrażała się nam mniej więcej tak: Che Guevara, komuna, stare samochody, kolorowe domy, muzyka, ludzie z cygarami w zębach, palmy i białe plaże. Kupiliśmy bilety na 10 dni przed wylotem, więc na pogłębienie naszej ignoranckiej wiedzy nie mieliśmy zbyt wiele czasu. Spakowaliśmy więc niewielkie plecaki (oczywiście korzystając z własnych porad o pakowaniu minimalistycznym) i polecieliśmy. Co znaleźliśmy na miejscu? Cóż……