Jak zachować się w onsenie? Nie tylko w Japonii!

Onseny, czyli naturalne gorące źródła są popularną formą relaksu mieszkańców Japonii, ale można je też znaleźć w Chile, Argentynie czy we Włoszech. W Japonii na gorących źródłach są wybudowane często publiczne łaźnie (sentō) i baseny. Gorąca woda wypływająca ze źródła może mieć nawet 90 stopni, ale ta, która znajduje się w łaźniach jest już schłodzona do ok. 60 stopni. …

Kościół na końcu świata

Jedną z „atrakcji” naszych wojaży jest uczestnictwo we mszy świętej. Jak wiadomo, czy to podczas podróży czy podczas normalnego życia, zawsze, raz w tygodniu nadchodzi niedziela. I wtedy właśnie staramy się znaleźć katolicki kościół, w którym odbywałaby się msza. Szukamy zawsze, ale niestety z różnym skutkiem. Kiedy byliśmy w Japonii, w Fukuoce, chcieliśmy również udać się …

Szok kulturowy i nie tylko

Coś co dla nas wydaje się naturalne i oczywiste, w innych krajach już tak oczywiste nie jest. Dlatego przed każdym wyjazdem lepiej jest dowiedzieć się co nieco o kraju do którego się jedzie, poczytać ciekawostki. Niektórym wydaje się, że najważniejsze to sprawdzić gdzie czym należy dojechać, gdzie wymienić walutę i po jakiemu się porozumiewać, a …

Na święta nigdy nie jest za późno!

Grudzień 2013 był naprawdę świąteczny. Był to miesiąc oczekiwania, radości i małych cudów. Odbyliśmy z rodziną przed świąteczną, uroczystą Wigilię, przygotowywaliśmy kartki świąteczne dla rodziny dalszej i bliższej i wspaniałych ziomków. W całym tym pośpiechu przygotowaliśmy niezwykły stos prezentów. Kierowaliśmy akcją nawigacji naszego nocnego gościa, sklejając wielkie świąteczne pudła. Tegoroczną pasterkę spędzaliśmy w Japonii, w …

nocy nie było

Cofnijmy się do przeszłości, czyli do dnia, w którym nie było nocy. Opuszczamy to szalone miasto- Tokyo Po nocy spędzonej na lotnisku, ta inteligentna japońska maszyna skutecznie masuje mięśnie naszego ciała.  z radością ostatni raz zjadamy po dwie parówki, korzystając przy tym z niezwykle sprytnego dozownika ketchup-musztarda    Ostatni raz raczę podniebienie jedzeniem typu: „nie …

Dluga droga do domu

Najpierw jazda autobusem po calkowicie zasniezonych gorskich drogach. Potem kilka przesiadek pociagami i tak w koncu wieczorem dotarlismy do Tokio. I tu okazalo sie, ze wciaz nie mozemy zrobic odprawy na nasze loty! Troche niepotrzebnej nerwowki… Calodobowe kanaly KLM zawiodly – facebook, twitter, mail – zero odpowiedzi, telefon – wylaczony. Po kilkugodzinnym snie, przeprowadzce na …

Takayama – Nowy Rok, snieg i jedzonko

Buddyście Sylwestra spędzają na modlitwie w świątyni i ustawiają się w kolejce do uderzenia gongiem w świątyni. Tego dnia nie widzieliśmy żadnych fajerwerków. Sami obaliliśmy małą buteleczkę szampana na schodach przy rzece, życząc sobie wspaniałego kolejnego, wspólnego Nowego Roku! Kolejnego dnia nie ruszaliśmy się nigdzie daleko. Nogi same nas niosły, wiec ostatecznie powędrowaliśmy do wioski …

nadmiar Japonii w Japonii

Kiedy wreszcie do domu? Mamy dosc wszechobecnych zielonych glonow. Na ostatki serwujemy sobie surowe ryby i kawior w „good price 20%” prosto z Gourmet City. Zjadamy osmiornice w sosie sojowym, lody o smaku zielonej herbaty, gratisy ze sklepow z mochi, zielone mochi, czarne mochi, brzoskwioniowe mochi, sliwkowe mochi… i jeszcze te gejsze, podroby? Pan Boberek …

no to Nara

Nasz pierwszy dzien w Kyoto byl niemal idealny. Nie dosc, ze wstalismy wczesnie w miare wyspani, zjedlismy normalne sniadanie (przy stole! a nie jak to czasem bywalo – np. na podlodze) i wyszlismy zwiedzac. Pogoda byla przepiekna. Najpierw udalismy sie na zachod, gdzie przeszlismy przez kolejny las bambusowy. Potem wspinajac sie na gorke, doszlismy do …